środa, 23 marca 2016

Ołtarz z kukurydzy i żywe obrazy - Wielkanoc w Paragwaju

Migotanie kolorowych lampionów i pochodni zatkniętych na bambusowych tyczkach, wyjce porykujące z koron drzew na śpiewających w dole żałobników – Wielkanoc w paragwajskim Tañarandy ma tropikalną, soczystą oprawę. Nad obchodami czuwa charyzmatyczny miejscowy artysta Koki Ruiz. Wraz z dziesiątkami wolontariuszy tworzy w maleńkiej wsi niezapomniany spektakl. Nad jeziorkiem co roku staje ogromny ołtarz z tysięcy kokosów, kolb kukurydzy i łodyg takuary, postacie z obrazów Leonarda da Vinci i El Greco ożywają do wtóru słów św. Teresy z Avili, a drogę procesji wyznaczają znicze w skórkach pomarańczy.


Na chwilę zmienimy kontynent, żeby wrócić do zeszłorocznej Wielkanocy, którą spędziliśmy z B. w Paragwaju, w Tañarandy.  Ta mała wieś leży kilka kilometrów od miasta San Ignacio Guazú w regionie Misiones. Słynie z największych obchodów wielkanocnych w całym kraju. Na szczęście w Paragwaju nawet największe uroczystości organizowane są na ludzką miarę, choć nie można odmówić im rozmachu. Co roku pod koniec Semana Santa do Tañarandy przybywa kilkanaście tysięcy wiernych, przede wszystkim z Paragwaju (są też nielicznie goście z Brazylii czy Argentyny, ale Europejczyków raczej nie uświadczymy). Przez lata procesja przechodziła pokrytą czerwonym pyłem drogą, prowadzącą z leżącej na wzgórzu wsi do miasta. W zeszłym roku Koki postanowił jednak zmienić jej trasę. Nie podobało mu się, że pielgrzymom towarzyszył coraz większy tłum sprzedawców napojów, baloników, zabawek, czapeczek, koszulek – wszystkiego, co można znaleźć na bazarowych straganach. W Chrystusowym geście postanowił przegonić kupców ze świątyni i zaprosił uczestniczących w procesji wiernych na teren własnej posiadłości. „Mam nadzieję, że w ten sposób znów dane nam będzie poczuć duchowy wymiar tego dnia” – przemawiał na trawie pod rozłożystymi drzewami. Nie mamy porównania, ale atmosfera faktycznie była podniosła, choć pośród lampionów i pochodni migotały ekrany setek smartfonów.

Poniżej: Drogę procesji przygotowywały ekipy mężczyzn i chłopców, którzy wzdłuż całej trasy ustawiali pochodnie i pomarańczowe znicze, przygotowane kilka dni wcześniej.


 Powyżej: Jednym z elementów obchodów wielkanocnych jest przygotowanie ogromnego ołtarza wysadzanego kolbami kukurydzy i małymi kokosami. Nad całością prac czuwa Koki Ruiz.

 Powyżej: Droga, którą kiedyś szła procesja w Wielki Piątek.

Powyżej: Wieczorem w Wielki Czwartek i Wielki Piątek odbywa się niezwykłe przedstawienie nazywane "Cuadros Vivientes" - "Żywe Obrazy". Miejscowi wolontariusze, w większości aktorzy-amatorzy odtwarzają dzieła największych mistrzów malarstwa. Efekt jest niesamowity, aż dziwne, że w innych miejscach na świecie nikt tego nie robi. A może robi? W 2015 r. przedstawienie odbywało się w Teatro Molina. Wejście nie było tanie - kosztowało 50 000 PYG, czyli ok. 40 zł, ale całe pieniądze przeznaczone były na utrzymanie domu starców. Nocleg w San Ignacio w okresie wielkanocnym kosztował 200 PYG, czyli 160 zł. Więcej cen w Paragwaju tutaj.




Kulminacją obchodów w Tañarandy jest procesja w Wielki Piątek. Towarzyszą jej grupy śpiewaków z różnych miejsc w Paragwaju, a ludzie niosą przed sobą lampiony w kształcie krzyży. Całość choć ma religijny charakter przypomina raczej spektakl. Procesja organizowana jest bez formalnego udziału Kościoła.


2 komentarze:

  1. Wielkanoc w Paragwaju to coś niesamowicie innego od tego, co widzimy w Polsce. Te żywe obrazy! Świetne! :) Ten trik z przeniesieniem procesji także był dobrym pomysłem, bo tłumy sprzedawców są niekiedy dość... upierdliwe. Te lampiony wyglądają bardzo ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. wood fired hot tub stove

    WAJA sauna is specialist manufacturer of top quality sauna products. Products include sauna rooms, steam rooms, barrel saunas, wooden hot tubs, and all kinds of sauna accessories.

    OdpowiedzUsuń